Czy to normalne, że w około 20 minut po dodaniu jednego wpisu dodaje drugi?
I czy to normalne, że wstajesz z uśmiechem na twarzy, obdarowywujesz innych swoim uśmiechem, gdy wychodzisz z domu, a gdy do niego wracasz zalewasz się łzami i tak naprawdę nie masz pojęcia co do kurwy z Tobą się dzieję?
Cóż, mój moralny kompas jest mocno rozregulowany, prawda jest taka, że już nie odróżniam, czy coś jest normalne czy nie, czy coś jest prawdziwe czy nie.
Jestem... rozregulowana.
Jaki był sens malowania rzęs, skoro właśnie wypłakuję swoje oczy i pozwalam by wszystko na mojej twarzy się rozmazało?
I dlaczego zawsze olśniewa nas kiedy siedzimy na kiblu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz